czwartek, 19 kwietnia 2012

Kryzys




Jest wieczór. Coś koło 20. Siedzę sama w pustym pokoju. Czas jakby się zatrzymał. A może to tylko świat ukrywa mnie w jakiejś czasoprzestrzeni? Nie wiem. Czuję jak stoję w miejscu. Bezustannie czekająca na coś co nie wiem czy w ogóle się zdarzy, czy nastąpi to co chcę, to czego pragnę. I nie mogę zrzucać winy na nikogo, bo sama jestem sobie winna. Rozmyślam nad moim życiem. Ludzie z zewnątrz uważają, że jest wielobarwne. Ale czy tak naprawdę jest? Czy czasami imprezy i wyjazdy, od których się powoli uzależniam, czy to nie jest odskocznia od prawdziwego życia, od myśli, które nieustannie krążą gdzieś w eterze i nie chce ich dopuścić do siebie? Czy wszystko jest ok? Nikt nawet o to nie spyta, bo nieustanny uśmiech na mej twarzy stwarza pozory. Emocje – jakby wyprute ze mnie, tchną mnie w dalsze życie. "Przecież wszystko jest ok". Wmawiam sobie szczęście i próbuję w nie wierzyć. Mam obok siebie ludzi, do których mogę zawsze zadzwonić, z którymi mogę napić się wódki, wypłakać się i zaśmiać z tego parszywego życia. A jeżeli to wszystko się skończy, to co mi pozostanie? Jak dalej pobiegnie moje życie? Który tor obierze? Czuję, że spieprzyłam coś o czym zawsze marzyłam. Uciekam w zapomnienie, sen, zakupy, imprezy, alkohol, śmiech… Uciekam, żeby rzeczywistość mnie nie dogoniła. Żeby niespełnione marzenia nie dały o sobie znaku. Bo przecież na wszystko jeszcze przyjdzie czas, prawda?

3 komentarze:

  1. też niedawno miałam mały kryzys.
    na taki nastrój polecam książkę Rhondy Byrne- "Sekret" ;)
    nie każdemu pomoże, chociaż jeśli o mnie chodzi, to odmieniła moje życie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. rudziaczku wracaj do nas szybko :* i częściej!koniecznie : )


    mam pyt. jak zrobiłaś ramkę 'lubię to' ? :)
    z góry dziękuję za odp.

    OdpowiedzUsuń

Google Website Translator Gadget