środa, 31 sierpnia 2011

Gruba, obleśna, a na dodatek pasja tylko jej pozostała w życiu - po prostu ja wg. ex.

Jestem całkowicie pozbawiona emocji, a tym samym telepocze mi niezłomnie serce. Jeżeli nie nabawiłam się już nerwicy, to będzie naprawdę dobrze. Jestem obecnie w moim maleńkim świecie. Bez negatywnych emocji pochodzących ze strony Katowic, a dokładniej kilku z nich osób. Mam określony cel w życiu i krytyka zazdrosnych ludzi nie wpłynie na mnie.Studia, a potem lot do USA-miejmy nadzieję,że związany z fotografią -na pewno z miejscem zamieszkania. Dla ludzi,którzy nie mają swoich marzeń,jestem kolejną głupią, która nic nie wie o życiu. Mam to głęboko gdzieś i nie zwracam na nich uwagi.Myślą,że są kimś i mogą innych wyśmiewać -sami próżnują, nie robiąc ze swoim życiem kompletnie nic. Cieszę się,że nie otacza mnie już ta negatywna energia. Czeka mnie przyszłość. Nie mam czasu na zwracanie na nich uwagi i zamartwianie się. To był ostatni raz kiedy skierowałam mysz w tabelkę "wyszukaj" i wpisałam jego imię, a potem weszłam na profil i przeczytałam niemiłe słowa na temat mój i mojej kuzynki. Myślałam, że jesteśmy dorośli, ale widocznie wygląd pokazuje również dorosłość wewnętrzną. Dzieciak. Dzieciak jakich mało. Jeżeli masz coś do swojej ex, to mów to jej w 4 oczy, a nie wyśmiewasz, chowając się pod przykrywką portali społecznościowych, tkwiąc wśród swoich tandetnych przyjaciół. To było już przegięcie. Naśmiewać się ze mnie - ok, ścierpię to, bo tylko napędza mnie to do działania, do wierzenia w siebie, w budowanie swojej przyszłości i pokazanie takim jak oni, że osiągnę więcej niż tchórze, którzy siedzą non stop po drugiej stronie komputera. Ale przegięciem było wciąganie w to wszystko mojej kuzynki. Wiedział, że jest mi najbliższą osobą, że pocieszyła mnie po nim, że doradzała, że mam z nim zerwać - wyżywa się teraz na niej. Jeżeli ja i ona jesteśmy grube, to oni są anorektycy. Moja wierna przyjaciółka Gabby, powiedziała mi święte słowa, że facet nie leci na kości, kobieta musi mieć cyc i dupę. I ma świętą rację (święta Gabby?!).
Wyżyłam się. Teraz idę się kąpać, a jutro wypiję za to z ekipą, z ludźmi, których otacza pozytywna energia,a przede wszystkim są dorośli i swoje sprawy załatwiają natychmiast w 4 oczy.
Niebawem napiszę konkretną notkę a nie takie coś. Przepraszam z jednej strony za to, z drugiej strony - poznajcie moje życie. Życie brutalnej, wrednej suki, która wykopała swojego ex za to, że był cichy dla mojej rodziny, nie potrafił pogadać z moim bratem (a dla mnie to podstawa), po tym jak zrezygnowałam dla niego z marzenia, ze swoich przyjaciół i znajomych, aby dostosować się do jego życia. Nigdy nie zrezygnuję już z siebie na rzecz drugiej osoby. Nigdy nie zrezygnuję z przyjaciół, a tym bardziej z rodziny. Adios kochaniutki, chuj ci w dupę i szkło do tego - jak to mówi święta Gabby.

Google Website Translator Gadget